czwartek, 19 lutego 2009

nasze nama hatta oraz dlaczego prowadzę bloga

Zacznę od drugiej części tematu. Jak zresztą widać blog ten w szczególności opisuje wydarzenia lub pokazuje moje przemyślenia dotyczące bhaktów, dotyczące ogólnie świadomości Kryszny. Dlaczego tak jest? Pewnie dlatego, że jest to bardzo ważna część mojego życia. Chciałbym, żeby świadomość Kryszny była moim życiem, abym w każdej sekundzie i w każdej sytuacji, zawsze był świadomy Kryszny. Pewnie dlatego nazwa tego bloga jest taka a nie inna. Oczywiście, mam zamiar popisać tutaj o rzeczach, które się wydarzą a o których warto wspomnieć. Blog ten w moim zamyśle miał również za zadanie skłonić mnie do pewnych podsumowań i przemyśleń. Powiem szczerze – to działa :) Pisanie niejako „zmusza” do myślenia, do swojego rodzaju sięgania myślami w niedaleką przeszłość. Myślenie o Bhaktach i myślenie o Krysznie jest zawsze inspirujące...
Dzisiaj zadzwonił do mnie Parananda. Niestety nie udało mu się załatwić sali w Bydgoszczy na 28-go. Mięliśmy w planie zrobić tam program otwarty. Niestety nie wypali. Widocznie tak miało być. Trochę żałuję, gdyż przywiązałem się już do faktu, że programik zrobimy. Ustaliliśmy, że w sobotę jak przyjedzie do nas Trisama zrobimy spotkanie nama hatta – tradycyjnie u nas. Próbujemy od jakiegoś czasu znaleźć „neutralną” salkę na programy. Jak dotąd bez skutku – widocznie nasze pragnienie jest jeszcze marne... Bhaktowie w naszym nama hata to naprawdę bardzo fajne osoby, ale widzę, że ostatnio wszyscy zapadliśmy w zimowy sen. Mało robimy. Dużo myślę o tym, jak to wszystko zebrać do kupy i rozpocząć regularne spotkania. Kiedy takowe się odbywają życie duchowe kwitnie. Odczułem to na swojej skórze. Odnośnie bloga jeszcze – nie wiem, czy pokazać go znajomym. Przemyślę ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz